Zgodnie z Regulaminem Hodowli Psow Rasowych Zwiazku Kynologicznego w Polsce od 1992 roku wszystkie rasowe szczenięta, niezależnie od ich liczby w miocie, maja prawo do rodowodu. Jedynie nabycie szczeniaka z metryka oznaczona hologramem i numerem tatuażu lub chipa daje gwarancję posiadania rasowego psa.
Witam na stronie mojej hodowli przepięknych i mądrych psów północy. Dwóch wspaniałych ras czyli Alaskan Malamute i Samoyed.
Na początek kilka słów o genezie i założeniach hodowli Arctic Challenge.
Moja osobista przygoda z kynologią rozpoczęła się w 2003 roku, wtedy to nabyłam moja pierwszą suczkę Samojedkę - Pandorkę.
To dzięki niej poznałam i pokochałam tajniki wystaw. Z początku Pandorka miała być "tylko" rozbrykanym towarzyszem zabaw, Malamutki mojej siostry - LUNY (urodzonej w 2002 roku) , jednak to właśnie ona sprawiła, iż "wsiąkłam" w świat kynologii na dobre. Poznałam tajniki handlingu (sztuki pokazywania psów na wystawach) oraz groomingu (sposobu przygotowania psów do wystaw). A także znalazłam "swoją drogę" w życiu jako behawiorysta (czy też jak niektórzy wola określać - zoopsycholog), a także jako certyfikowany groomer.
W roku 2006 zdobyłam dyplom behawiorysty zwierzęcego, akredytowany przez PTE. W 2012 roku zdobyłam Dyplom Groomerski (posiadam także rekomendację Mistrza). Od 2013 jestem Asystentem Kynologicznym w ZKwP (specjalność Grupa V FCI), w latach 2011 -2017, tak długo jak pozwalały mi na to obowiązki osobiste, pełniłam zaszczytną funkcję kierownika Sekcji Szpiców i Psów Pierwotnych w moim Oddziale ZKwP w Legionowie.
W naszym domu zawsze były psy rasowe, rodzice hobbystyczne zajmowali się w czasach mojego dzieciństwa hodowla Seterów Irlandzkich pod przydomkiem ZKwP "Rudy Wędrowiec", dlatego wystawy nie były mi zupełnie obce... już jako kilkulatka brałam udział w wystawach jako obserwator. Jednak z Pandorką wspólnie zadebiutowałyśmy na ringu wystawowym dopiero w 2004 roku (wcześniej nasze dziewczynki wystawiała moja siostra). Tak się to zaczęło... i trwa do dzisiaj, mimo iż Panda już od dawna patrzy na nasze poczynania z "góry", ze swej chmurki w Psim Niebie.
Miłość do wystaw, podróży i całoroczny kalendarz często podporządkowany pod wyjazdowe weekendy. Ze sporadycznmi przerwami na odchów szczeniąt. Dzięki temu zwiedziłam już z moją rodziną kawał świata :) w szczególności Europę, od morza do Oceanu można by rzec. Dzięki temu poznałam wielu wspaniałych ludzi, zdobyłam przyjaźnie na całe życie... A dzięki Malamutce Justyny - LUNIE pokochałam Alaskany równie mocno jak Samoyedy.
Czasem znajomi pytają mnie "A gdybyś miała wybrać tylko jedną z tych dwóch ras?"
odpowiadam - "nie umiałabym, ale na szczęście nie muszę ;)".